O Chinach jeszcze nie pisałam. Przede wszystkim dlatego, że nie było okazji, a to jest dobry moment, żeby poruszyć temat Państwa Środka. Powodem jest książka znanej podróżniczki Beaty Pawlikowskiej „Blondynka w Chinach”, której podejście do życia i podróżowania zaskakuje mnie na każdym kroku.
„Kiedy wyruszam w podróż, zapominam o miejscu, z którego przybyłam. Nie zabieram rozmów ani zdarzeń, przyzwyczajeń ani ulubionych przekąsek. Czuję się jak skoczek na szczycie niebotycznej trampoliny, który wie tylko tyle, że w dole znajduje się ocean na tyle głęboki, że może do niego wskoczyć”. Dzisiaj wskakujemy w kolejną, daleką podróż.
Na pierwszych stronach książki Beata Pawlikowska pisze, że Chiny są najbardziej zdumiewającym krajem, o którym Polacy mają zupełnie inne wyobrażenie niż jest w rzeczywistości. Momentami książka skłania do refleksji. Żyjąc w Polsce trudno wyobrazić sobie, że gdzieś tam daleko jest kraj o tak odmiennej kulturze, tradycjach i zwyczajach. Autorka przedstawia w zabawny, a czasami wręcz kontrowersyjny sposób to, jak naprawdę wygląda Państwo Środka.
Na przykład Złoty Lotos, czyli idealny kształt stopy, która nie może mierzyć więcej niż siedem centymetrów. Wyobrażacie sobie, że w Polsce małe dziewczynki zmuszane są do bandażowania i łamania kości tylko po to, żeby mieć takie malutkie stopy? Bo ja nie. Na szczęście w Chinach ten zwyczaj również już nie funkcjonuje. Niemniej jednak przez wiele tysięcy lat był na porządku dziennym – im mniejsza stopa tym większa szansa na lepszy awans społeczny.
Beata Pawlikowska nawiązuje do historii Chin i do księgi Tao. Księga to zbyt duże określenie. Bowiem jest to mała, czerwona książeczka mieszcząca się w każdą kieszeń :). Została napisana za czasów dynastii Zhou przez Lao Tse i zawiera życiowe mądrości, które autorka często cytuje. Podobnie zresztą jak dzieła Konfucjusza, Mao Tse-tunga czy Marco Polo. Dzięki tym fragmentom Czytelnik łatwiej rozumie filozofię życia w Chinach oraz pewne mechanizmy zachodzące w dalekowschodniej kulturze.
„Blondynka w Chinach” to także zabytki. Zakazane Miasto i historia Wielkiego Muru, który „niczym wielki smok wije się wśród mgieł i zielonych lasów” oraz miasto Lijiang, wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Ponadto Beata Pawlikowska przedstawia mnóstwo ciekawostek z życia Chińczyków. Można do nich zaliczyć dokładne wyjaśnienie jak wygląda sztuka parzenia herbaty, opis chińskich toalet, tajemnice dalekowschodniej kuchni oraz wizytę u szamana.
Optymizm i pozytywna energia emanuje z tej pełnej różnorodności książki. Autorka zabiera nas w daleką podróż, z której możemy wyciągnąć wiele wniosków. Nie tylko związanych z poznaniem odległego kraju, ale przede wszystkim życiowych.
Nie jest to pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej, którą przeczytałam, dlatego miałam pewne wyobrażenie o tym, jak została napisana. Nie zawiodłam się i przeczytałam ją z przyjemnością. Myślę, że warto poświęcić czas i kilka godzin na lekturę, dlatego zapraszam w podróż po Chinach razem z Beatą Pawlikowską :).