Katania położona u podnóża wulkanu Etna, jest miastem, które potrafi zaskakiwać. Jak do niego dojechać, jak poruszać się na miejscu i gdzie warto się zatrzymać? O tym w praktycznych informacji z tego sycylijskiego miasta.
Przeczytaj także: Cefalu – magiczne miasteczko na Sycylii
Krótka historia Katanii
Pierwsza osada w miejscu, gdzie obecnie znajduje się Katania, została założona po 729 r. p.n.e. Znane jest dokładne miejsce jej założenia – obecnie znajduje się tu kościół św. Mikołaja (S. Nicolo) oraz zakon benedyktynów S. Nicolo i l’Arena. Przez trzy wieki Katania należała do Greków, później została podbita przez Rzymian. W tym czasie powstały m.in. amfiteatr na placu Stesicoro, teatr i odeon przy dzisiejszej Via Vittorio Emanuele oraz Via Teatro Greco czy Forum, którego pozostałości znajdują się na dziedzińcu S. Pantaleone. W VI wieku Katania została podbita przez Bizantyjczyków, a trzy wieki później – Saceranów. W 1071 roku, pod władzą normańską, zaczęła powstawać katedra. W 1239 roku Fryderyk II rozpoczął budowę zamku na obrzeżach miasta, w dzielnicy, która w 1669 roku została zalana przez lawę z Etny. Kilka lat później, w 1693 roku miasto zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi. Od 1694 roku miasto zaczęło się odradzać – powstały obszerne place, które miały dawać więcej przestrzeni mieszkańcom w razie kolejnej katastrofy.
Jak dostać się do Katanii?
Katania położona jest we wschodniej części Sycylii, w pobliżu wulkanu Etna. Lotnisko Katania-Fontanarossa jest największym portem lotniczym na wyspie i szóstym co do wielkości w całych Włoszech.
Do Katanii z Polski można dostać się bezpośrednio tanimi liniami lotniczymi Ryanair z Krakowa. Loty odbywają się w każdy piątek. Jesienią 2019 roku ruszą także bezpośrednie połączenia z Katowic – dwa razy w tygodniu, w środy oraz w niedziele. Do Katanii lata także Wizzair – z Warszawy dwa razy w tygodniu, we wtorki i w soboty, z Krakowa w poniedziałki i piątki oraz z Katowic także w poniedziałki i piątki. Jest w czym wybierać!
Mój lot do Katanii odbył się z Berlina (Schönefeld), Ryanairem, w dniach 13-17 czerwca. Bilety były zaskakująco tanie – kosztowały ok. 30 euro w dwie strony.
Jak dostałam się na lotnisko Berlin Schönefeld? Do tej pory parkowałam na płatnym parkingu niedaleko lotniska, z którego pod same drzwi terminala dowoził mnie busik. Jednak, z racji tego, że parking podniósł znacząco ceny, zaczęłam szukać innego rozwiązania. Okazuje się, że dwa przystanki S-Bahnem w stronę Berlina (stacja Altglienicke) jest bezpłatny parking, który nazywa się P+R S-Altglienicke. Parking znajduje się dosłownie kilka kroków od kolejki S-9 lub S-45, która średnio co 10 minut jedzie na lotnisko. Bilet można kupić na peronie (dostępny jest automat biletowy) i należy wybrać podróż krótkodystansową – bilet kosztuje 1,70 euro. Parking nie jest strzeżony ani odrodzony, jednak wydaje mi się na tyle bezpieczny, że warto zostawić tam samochód nie ponosząc dodatkowych kosztów.
Jak dojechać z lotniska w Katanii do centrum miasta?
Jak w każdym większym mieście, tak i w Katanii, przekonałam się, że opcji dojazdu z lotniska do centrum miasta jest wiele. Lotnisko Katania-Fontanarossa położone jest na południowy-zachód od Katanii, ok. 6 kilometrów od głównego dworca kolejowego Catania Centrale. Przejazd możliwy jest na kilka sposobów:
ALIBUS
Szukając informacji na forach spotkałam się z wieloma sprzecznymi informacjami. Otóż obecny ALIBUS niegdyś był autobusem numer 457, ale ten autobus na lotnisko już nie kursuje. Został ostatecznie zastąpiony ALIBUSEM, który odjeżdża z lotniska od godzin porannych do północy (ostatni kurs jest realizowany o godzinie 00:10). Przystanek znajduje się tuż przed wejściem do terminala przylotów. Koszt przejazdu wynosi 4 euro w jedną stronę od osoby. Bilet można kupić w punkcie sprzedaży na lotnisku oraz u kierowcy w autobusie. Należy go skasować! Czas przejazdu do dworca kolejowego to około 20 minut, do centrum około 30 minut.
Autobus miejski AMT
Drugą, tańszą opcją dojechania z / na lotnisko Katania-Fontanarossa jest skorzystanie z autobusów miejskich. Autobusy numer 524 oraz 538 nie dojeżdżają na samo lotnisko, ale mają swój przystanek około 400 metrów od niego. Bilet kosztuje 1 euro i można na nim podróżować przez 90 minut. Należy pamiętać o skasowaniu go w kasowniku. Tutaj znajduje się przystanek:
Taksówka
To ostateczność, ale niekiedy bardzo przydatna. W związku z tym, że mój samolot miał wylądować o godzinie 23:40, ale półgodzinne opóźnienie spowodowało, że wylądował dopiero 10 minut po północy, to ALIBUS nie czekał już na pasażerów. Po sprawdzeniu czy przypadkiem w Katanii nie ma Ubera, okazało się, że taksówka uratowała mnie przed noclegiem na lotnisku. Koszt przejazdu z lotniska na Via Giovanni di Prima wyniósł 30 euro. Czas to około 15 minut.
Komunikacja miejska w Katanii
Miałam okazję przekonać się, że komunikacja miejska w Katanii nie jest zbyt dobrze rozwinięta. Okazało się podczas porannej pogawędki, mój gospodarz z Bed & Breakfast potwierdził tę informację. Mimo wszystko poruszanie się po Katanii nie sprawiło mi żadnych problemów (poza godzinnym oczekiwaniem na autobus, który zawiózł mnie dosłownie 10 minut drogi od przystanku przy Piazza Paolo Borsellino). Rada – jeśli odległość nie będzie zbyt duża warto pokonać ją na pieszo niż czekać na autobus.
Sieć autobusowa oznaczona jest jako AMT. Kierowcy zatrzymują się na wszystkich przystankach, nie jest konieczne machanie, ale wiedząc, gdzie chce się wysiąść warto włączyć przycisk stopu, będąc w środku autobusu. Bilety na autobus można kupić w kioskach oznaczonych literą T lub pełną nazwą Tabaccheria. Dostępne są także w automatach biletowych. Warto pamiętać o skasowaniu biletu po wejściu do autobusu.
Poza siecią autobusową, w Katanii funkcjonuje także metro, obsługiwane przez firmę Ferrovia Circumetnea. Jednak linia jest krótka i niezbyt chętnie uczęszczana przez turystów, ponieważ nie przechodzi przez ścisłe centrum. Obejmuje jedynie 10 stacji, ale planowana jest jego rozbudowa. Jest to najbardziej wysunięte na południe metro w całej Europie. Metro jest dobrze połączone z siecią kolejową, której schemat zamieszczam poniżej. Pełna grafika dostępna jest tutaj http://www.circumetnea.it/upload/2017%20Rete%20FCE.jpg
Drugim miejskim środkiem transportu jest metro, które obsługiwane jest przez firmę Ferrovia Circumetnea. Kolejka podziemna jest dość krótka i nie jest zbyt przydatna dla turystów ponieważ omija główne turystyczne centrum. Bilety na metro możemy kupić w automatach na stacjach. Jeśli chcemy skorzystać z metra oraz autobusu w trakcie jednej podróży musimy zakupić specjalny bilet łączony (Biglietto integrato). Jest on ważny 120 minut i kosztuje o 0,20€ więcej. Niestety biletu łączonego nie kupimy w automacie na stacji metra. Metro nie działa w niedzielę. Wyjątkiem są święta Bożego Narodzenia oraz święto św. Agaty w lutym.
Bilety komunikacji miejskiej w Katanii:
- bilet 90-minutowy – 1 euro
- bilet 120-minutowy autobus + metro – 1,20 euro
- bilet jednodniowy (autobus) – 2,50 euro
- bilet jednodniowy (metro) – 2 euro
- Alibus + autobusy miejskiej – ważny przez 90 minut – 4 euro
Gdzie spać w Katanii?
Katania ma do zaoferowania wiele miejsc noclegowych – od drogich, ekskluzywnych hoteli po dużo tańsze hostele czy popularne we Włoszech Bed & Breakfast. Sugerując się wyborem miejsca noclegowego, zwróciłam uwagę na dwa aspekty – odległości od centrum z racji tego, że przylot do Katanii był bardzo późno, chciałam znaleźć nocleg w pobliżu dworca głównego lub przy trasie ALIBUSA. Drugim wyznacznikiem była cena. Wydawało mi się, że znalazłam miejsce wręcz idealne – włoskie Bed & Breakfast, położone pośrodku drogi z dworca Catania Centrale do centrum, średnia ocena na Bookingu prawie 8,5, przystępne cenowo, ze śniadaniami. Nazywa się Solsicily. Niestety właściciel (bardzo miły, pomocny i uprzejmy) dał ciała w dniu przylotu…
Jak już wspomniałam wcześniej, mój samolot miał opóźnienie. Kilka dni przed przylotem ustaliłam z właścicielem, że klucze do mieszkania będą czekały w sklepie tuż obok Solsicily, który jest czynny do 1:30 w nocy. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy drzwi taksówki zamknęły się, a sklep był szczelnie zasłonięty kratą. Ulica również nie należała do najładniejszych – nie dość, że było tam pełno obcokrajowców, to jeszcze była to ulica Czerwonych Latarni… Nie pozostało nic innego, jak spróbować skontaktować się z właścicielem. Telefon i Whatsapp nie odpowiadał. Domofon nie był opisany, więc naciskałam wszystkie guziki po kolei. Odezwał się męski głos. Okazało się, że był to jeden z gości Solsicily. Pomyślałam, że jestem uratowana! Chwila rozmowy i ta niepewność w jego głosie oraz przekonanie mnie, że nie jest to bezpieczne miejsce, a on nie wie czy mówię prawdę, więc spróbuje skontaktować się z właścicielem i dam mi znać, czy może mnie wpuścić. Rozłączył się. Kolejna myśl – trzeba poszukać innego noclegu. Dziesięć minut oczekiwania pod drzwiami ciągnęło się w nieskończoność. Postanowiłam zadzwonić domofonem jeszcze raz. Tym razem odezwał się damski głos. Dokładnie taka sama rozmowa, jak przed chwilą. Jednak dziewczyna okazała się większą wyrozumiałością i zeszła na dół, aby otworzyć mi drzwi… Historia zakończyła się szczęśliwie – przez przypadek znalazłyśmy mój pokój, nie był zamknięty na klucz, więc udało się do niego wejść i odpocząć po jakże niespodziewanych przygodach. Następnego dnia przy śniadaniu właściciel okazał się bardzo sympatycznym i pomocnym człowiekiem tylko nie dogadał się ze sklepikarzem, który akurat zamknął swój mały kramik o 23:30.
Opowiadam Wam tę historię, abyście zawsze trzy razy sprawdzili i ustalili z właścicielem godzinę przyjazdu (jeśli jest tak nietypowa, jak moja) oraz możliwość odebrania kluczy w konkretnym miejscu. Miejsce Solsicily jest godne polecania – Christian okazał się bardzo pomocny i każdego dnia przy śniadaniu pytał o plany oraz podpowiadał co i gdzie warto zobaczyć oraz odwiedzić. Dzielnica w ciągu dnia nie była taka straszna, a bliskość zarówno do centrum, jak i do dworca autobusowego czy kolejowego na pewno zachęca do zarezerwowania pobytu właśnie tutaj.
Sprawdź także inne wpisy z Sycylii