Podczas mojego pierwszego pobytu na Malcie zabrakło czasu, aby wybrać się na Gozo. Jednak los chciał, że miesiąc później, w czerwcu 2013 roku, znów przyleciałam na Maltę i tym razem zobaczyłam to, czego nie udało mi się zwiedzić za pierwszym razem. W tym także popłynęłam na północ, aby zwiedzić Gozo.
A była to wyprawa dwudniowa, połączona z noclegiem. Ale od początku…
Jak dostać się z Malty na Gozo?
Aby dostać się na Gozo, należy skorzystać z promu. Gozo Channel Line odpływają codziennie (24 godziny na dobę, ale o różnych godzinach, w zależności od pory dnia) z miejscowości Mgarr na południu Gozo do miejscowości Cirkewwa na północy Malty. Podróż trwa pół godziny.
Po drodze widać Comino i Blue Lagoon
Widok na Gozo i port Mgarr
Gozo nie przypadkiem nazywana jest mniejszą siostrą Malty – zajmuje cztery razy mniej powierzchni i zamieszkuje ją 30 tysięcy mieszkańców. Dzięki temu sprawia wrażenie bardziej zielonej i wiejskiej. Ruch samochodowy jest tu mniejszy, a na ulicach małych miasteczek można spotkać kobiety obrabiające koronki.
Gozo zwiedzałam wynajętym na Malcie samochodem, dlatego nie podzielę się z Wami informacjami, jak kursują tam autobusy, ale widziałam ich sporo.
Co warto zobaczyć na Gozo?
Pierwszego dnia w planach miałam zobaczenie stolicy wyspy. W drodze do Victorii, zatrzymałam się przy kompleksie świątyń Ggantija (Ggantija Temples), który znajduje się w miejscowości Xaghra.
Kompleks świątyń Ggantija (Ggantija Temples)
Ruiny pochodzą z czasów neolitu (ok. 3600-3200 p.n.e.), zaliczane do najstarszych wolnostojących budowli na świecie i znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Megalityczny kompleks składa się z dwóch świątyń, wokół których zbudowano masywną, wspólną ścianę. Całość zbudowano z głazów nie połączonych żadną zaprawą. Wejścia do świątyń są dwa: po lewej i po prawej stronie. Obie części składają się z szerokiego korytarza pośrodku oraz pięciu półokrągłych pomieszczeń.
Z powstaniem świątyń wiążę się legenda, która głosi, że megalityczne głazy ważące do 45 ton przydźwigała na głowie gigantyczna kobieta o imieniu Sansuna (Ggantija oznacza gigantyczną wieżę). Głazy pochodzą z kamieniołomu Ta’Cenc, oddalonego od świątyń o około 5 kilometrów. Turyści mogą odwiedzać ruiny codziennie w godzinach 9:00-17:00. Bilet dla 1 osoby kosztuje 5 euro (upoważnia także do zwiedzania wiatraku Ta’Kola Windmill).
Wiatrak Ta’Kola
Wiatrak Ta’Kola położony jest w tej samej miejscowości, Xaghra. Został zbudowany w 1725 r. i należy do niewielu, które przetrwały na Gozo. Obecnie mieści się w nim muzeum z dobrze zachowanymi różnymi urządzeniami młyna. Można je odwiedzać codziennie w godzinach 9:00-17:00. Bilet wspólny ze świątyniami Ggantija Temples, kosztuje 5 euro.
Stolica Gozo – Victoria
Wśród wąskich uliczek stolicy, na każdym kroku znaleźć można liczne place z kościołami, kapliczkami czy klasztorami. Najważniejszą ulicą Victorii jest Triq Repubblika.
Osoby podróżujące od strony portu Mgarr, będą miały okazję pospacerować po ogrodach Rundle, założonych w 1912 roku przez brytyjskiego gubernatora. Prawdopodobnie są to jedyne ogrody na Gozo. Warto wybrać się także na plac targowy It-Tokk, gdzie każdego poranka w dni robocze można kupić pamiątki oraz przedmioty codziennego użytku.
Jednak najwspanialszym miejscem w Victorii jest słynna Cytadela, położona w centralnej części miasta, na wzgórzu, z której rozciąga się widok na miasto i całą wyspę.
Forteca została wzniesiona w średniowieczu przez Aragończyków. We wnętrzu cytadeli, godną uwagi jest barokowa katedra św. Marii, zaprojektowana przez Lorenzo Gafa (który także był pomysłodawcą katedry w Mdinie). Nie bez powodu cytadela nazywa jest „Mdiną Gozo”. Najcenniejszą relikwią świątyni jest kość ramienia świętej Urszuli, która od 1620 roku patronuje wyspie.
Do świątyni przylega Muzeum Katedralne, gdzie prezentowane są liczne ornaty, obrazy oraz sprzęty liturgiczne. Muzeum można zwiedzać od poniedziałku do soboty w godzinach 9:00-16:30. Wstęp płatny 4 euro.
W budynku obok, na dwóch piętrach mieści się Muzeum Archeologiczne, w którym uwagę przykuwają przedmioty znalezione w świątyniach megalitycznych Ggantija oraz znaleziska z wraku Xlendi z II wieku p.n.e. Muzeum czynne jest codziennie w godzinach 9:00-17:00. Wstęp kosztuje 8 euro. W cenę wliczone jest także wejście do Muzeum Folkloru, Dawnego Więzienia oraz Muzeum Nauki.
Nie odwiedziłam wszystkich tych miejsc, ponieważ zabrakło mi czasu. Jednak na koniec mojej wizyty w Victorii mam dla Was zdjęcie… czy nie przypomina Wam ono maltańskiej Mdiny?
Ta’Pinu
Ze stolicy Gozo, udałam się do małej wsi Garb, w pobliżu której położone jest słynne sanktuarium Ta’Pinu. Ta neoromańska bazylika, wybudowana w latach 1920-1931, stanowi miejsce pielgrzymek wszystkich maltańczyków. We wnętrzu bazyliki, zachowano pozostałości po małej kapliczce, w której pobliskim mieszkańcom objawiła się Maryja. W późniejszych latach Matka Boska spowodowała w Ta’Pinu tak wiele cudów, że datki płynące z całego świata pozwoliły na wybudowanie świątyni.
Wizyta w tym kościele była dla mnie czymś wyjątkowym. Oczywiście panują tutaj takie same zasady, jak w innych kościołach na Malcie i Gozo – czyli obowiązek zakrytych ramion i kolan. Każdy kto odwiedza kościół może poprosić o cud – służą do tego karteczki, na których zaznacza się to, o co chciałby poprosić. Po czym wypełnioną karteczkę chowa się do koperty i wrzuca do specjalnie przygotowanych koszy. Do koperty nie wrzucajcie pieniędzy. Jest to wyraźnie zaznaczone i myślę, że warto tych rad przestrzegać, a datki można zostawić w inny sposób.
Zatoka Dwejra
Przyszedł czas na kolejne fantastyczne miejsce na Gozo – tym razem Dwejra Point i Azure Window (lub po prostu Lazurowe Okno). Na zachodnim wybrzeżu morze utorowało sobie drogę do stałego lądu poprzez tunel, na końcu którego powstało jezioro, gdzie swoje łodzie pozostawiają mieszkańcy Grab oraz San Lawrens.
Jednak widok małego jeziora, położonego zaledwie kilka metrów od Dwejra Point jest niczym w porównaniu z tym, co zobaczyłam parę metrów dalej. Prawdę mówiąc nawet nie wiem jak to opisać. Lazurowe okno to nic innego jak łuk skalny rozpięty nad powierzchnią morza. Niestety zawalił się w marcu 2017 roku. Miałam tę okazję zobaczyć jeszcze łuk, ale jeśli planujesz podróż na Gozo obecnie, to łuku już na własne oczy nie zobaczysz.
A tak wygląda druga strona Zatoki Dwejra.
Marsalforn
I na koniec mojej wyprawy na Gozo, chciałabym Wam pokazać miejsce, w którym zatrzymałam się na nocleg. Marsalforn, to miejscowość położona w północnej części wyspy, jest znana jako najchętniej odwiedzane kąpielisko na Gozo. Malowniczo położona, posiada nadmorską promenadę, którą warto wybrać się na wieczorny spacer.
Jak Wam się podoba Gozo? Muszę przyznać, że jest dużo spokojniejsze i bardziej urokliwe niż Malta