Czekając na Duida – Stefan Czerniecki

Czekając na Duida – Stefan Czerniecki

Na tę książkę czekałam z niecierpliwością. Po pierwszej przeczytanej publikacji Stefana Czernieckiego „Cisza” wiedziałam, że kolejna będzie równie dobra. I nie pomyliłam się.

Fascynacja książkami Stefana (dodam, że nie miałam okazji przeczytać jego pierwszej powieści) wynika z faktu, że autor podróżuje po moim ulubionym kontynencie – Ameryce Południowej. Mimo, że do tej pory nie miałam okazji go odwiedzić, to wciąż wierzę, że wszystko przede mną.

„Czekając na Duida – śladem szeptu amazońskiego potoku to opowieść o terenach zakazanych. O dziewiczej Amazonii. To opowieść o Indianach, o reżimie wojskowym Hugo Chaveza, a także o niezwykłym spotkaniu w samym sercu niedostępnej dżungli. Wejście w jej najbardziej intymne i schowane przed światem białego człowieka tajemnice i sekrety. To uchylenie wieka od skrzyni pełnej skarbów: tak Indian, jak i lasu. Czernieckiemu udało się wpłynąć na zamknięte, trudno dostępne tereny, na które od czasu objęcia władzy przez Chaveza obowiązywał restrykcyjny zakaz wstępu. Ta ziemia miała być tylko dla wojska. No i dla Indian. I to oni pomogli Czernieckiemu najwięcej. Oni nauczyli go, jak czekać na Duida.”

Taki opis znajdzie każdy Czytelnik na okładce książki. Trudno się z tym nie zgodzić. Dla mnie to także opowieść o szamanach i szamanizmie, podróży marzeń, Orinoko i Amazonii, o cudach natury, jakie można znaleźć w tym dziewiczym rejonie, o południowoamerykańskich kowbojach – jeźdźcach Vaqueros. To także książka o Hugo Chavezie i jego Wenezueli – drugi rozdział przyprawia o dreszcze, kiedy autor opisuje swoją historię na lotnisku w Caracas i taksówkarzach, z którymi z pewnością nikt nie chciałby mieć do czynienia. Ale przede wszystkim to książka o tepui Duida

Czekając na Duida - Stefan Czerniecki

Domyślam się, że każdy z Was (albo prawie każdy) zastanawia się skąd wziął się tytuł książki i dlaczego jest taki, jaki jest. Ja też się nad tym zastanawiałam. Muszę przyznać, że nie miałam pojęcia czym jest tytułowe „Duida” ani „tepui”, o którym autor bardzo często pisze. W końcu, mniej więcej w połowie lektury, Stefan wyjaśnił o co chodzi. Mam nadzieje, że nie będzie miał mi za złe, jeśli zdradzę Wam tę tajemnicę :).

„Tepui to po hiszpańsku góra stołowa. Ociosana z czterech stron płaskoszczytowa formacja skalna. Płaskowyż wyrastający ponad zieloną równinę. Cud natury. Jedna z najpiękniejszych geologicznych form, jakie miałem okazję zobaczyć w życiu. Zaprzeczenie wszelkich praw natury, fizyki, czy wreszcie rozsądku. No bo niby jak? Gdy wokoło sama pustka. Zielona, równa, z gęsto usianym liściastym piekłem. Z kilkoma tylko warkoczami rzek czy sezonowych cieków. I nagle taki gigant. Wywracający cały krajobraz do góry nogami. Nadający mu znak wykrzyknienia. Nadający mu wreszcie jakiś kształt, jakąś formę. To właśnie jest tepui.”

Natomiast „Duida” to nazwa największego tepui znajdującego się pośrodku stanu Amazonas. Jego wymiary wynoszą: 2358 m n.p.m., z południa na północ – 48 kilometrów, z zachodu na wschód – 27 kilometrów. Możecie sobie wyobrazić jak bardzo jest wielki!

Czekając na Duida” to także ludzie. Z jednej strony główni bohaterowie, a było ich dwóch – Stefan Kuba. Z drugiej – mieszkańcy Wenezueli, czyli lotniskowi gangsterzy, nieśmiałe dzieci, pewni siebie kowboje, zamknięty w sobie, amazońskie przewodnik, szaman oraz Indianie mieszkający głęboko w dżungli. Poznajemy ich różne oblicza, najczęściej w sytuacjach codziennego życia i pracy. Dla mnie ogromną wartością książki są zdjęcia. W tej ich nie zabrakło. Dużym plusem są podpisy pod zdjęciami, których często brakuje w książkach podróżniczych.

Absolwentka Turystyki i Rekreacji oraz Dziennikarstwa Internetowego. Zawodowo zajmuję się marketingiem internetowym. Uwielbia podróżować i planować, chociaż pakowanie nie jest jej mocną stroną. Zakochana w Hiszpanii. Jej podróżniczym marzeniem jest Kuba, Patagonia oraz Japonia. Lubi zaszyć się w domowym zaciszu z kubkiem herbaty i książką. W wolnych chwilach aktywnie spędza czas - w butach biegowych lub na rowerze, a zimą na basenie lub łyżwach.

Postaw mi kawę!

Postaw mi kawę

Zarezerwuj nocleg na Booking.com

Booking.com

O mnie

Nazywam się Marta i jestem autorką tego bloga. Miło mi, że tu jesteś :). Kilka słów o mnie… jestem podróżniczką z zamiłowania oraz „turystką” i redaktorką z wykształcenia

Podróże w 2024 roku

  • styczeń Alicante i Marrakesz
  • luty – Ustka
  • marzec Teneryfa i Góry Opawskie
  • kwiecień – Tajlandia
  • maj – szlak rowerowy wzdłuż Odry i Nysy
  • czerwiec – Tatry
  • wrzesień – Czarnogóra

Facebok

Instagram