Byle dalej. W 888 dni dookoła świata

Byle dalej. W 888 dni dookoła świata

Marta Bartek to dwójka zwykłych ludzi. Pewnego dnia postanowili zostawić swoje wygodne życie i wyjechać w podróż dookoła świata. Zdani tylko na siebie, odwiedzili 24 kraje, przemierzyli 160 000 kilometrów, zobaczyli dwa zaćmienia słońca i złamali dwie nogi. A to wszystko opisują na 400 stronach książki, która ukazała się w 2012 roku nakładem wydawnictwa Świat Książki.

Tyle tytułem wstępu. Teraz trochę ode mnie :). Książkę pochłonęłam w dwa dni. Dosłownie. Jeden z najciekawszych i najlepiej napisanych reportaży podróżniczych, jakie czytałam w ostatnim czasie. Jest nawet lepsza od „Ciszy” Stefana Czernieckiego, który do tej pory był moim ulubieńcem.

Autorzy, dwójka trzydziestolatków, postanowili wyruszyć w podróż życia, dookoła świata. Rozpoczęli od Mongolii, którą zwiedzili na… pieszo. Głównym cele podróży przez mongolskie bezdroża było zobaczenie zaćmienia słońca. Udało się! Pierwsze, ale nie jedyne w tej książce zaćmienie zaliczone. No to jedziemy dalej – Chiny. Tym razem nasi podróżnicy wsiadają na rowery elektryczne, Ping i Pong, na których docierają do… Nepalu. Tam odwiedzają Himalaje i kierują się dalej w stronę Indii. Zwiedzają je wzdłuż i przez wyspę Neil jadą do Kalkuty, skąd dalej lecą do Tajlandii, Kambodży Wietnamu, gdzie ponownie kupują skutery, które towarzyszą im przez podróż po Wietnamie, Laosie i znowu Wietnamie.

W Hanoi skutery zostają sprzedane, a autorzy lecą na Wyspy Pacyfiku. Tam odwiedzają Mikronezje oraz Wyspy Marshalla, gdzie udaje im się zobaczyć drugie zaćmienie słońca. Kolejnym celem jest Borneo, Jawa, Bali oraz inne wyspy położone na Morzu Jawajskim. Aż wreszcie docierają do Australii. Wybierają trasę przez słynny Outback, który pokonają mitsubishi challengerem. Nie zabraknie spotkania w cztery oczy z kangurami, emu, psami dingo, dzikimi końmi oraz misiami koala. Podróż po wschodniej półkuli zakończą w Nowej Zelandii, którą zdecydowali się pokonać na rowerach.

Byle dalej. W 888 dni dookoła świata

Kolejnym etapem jest Ameryka Południowa – region, który chciałabym kiedyś odwiedzić. Zaczynamy od Argentyny. Podróżnikom tak spodobało jest zwiedzanie na motocyklach, że postanowili kupić dwa. Tym razem o większej mocy. Podróż po Argentynie obfitowała w liczne przygody, do których zaliczyć można wyrobienie argentyńskiego prawa jazdy lub kilkukrotne próby pokonania granicy z Chile. W końcu udaje się dostać do tego „wąskiego”, górzystego kraju.

Bezkresne drogi Boliwii doprowadziły bohaterów do Peru. Machu Picchu, Cuzco, kanion Colca, jezioro Titicaca to najważniejsze punkty każdej wycieczki. I tym razem zostały zaliczone. Ale czym byłaby podróż do Ameryki Południowej bez odwiedzenia amazońskiej dżungli? Marcie i Bartkowi udało się tam dotrzeć będąc w Ekwadorze. 888-dniowa wyprawa kończy się w Kolumbii.

Czytając ostatnią kartkę książki zrobiło mi się przykro, że… tak szybko się skończyła. Nie sztuką jest opisać 2,5 roku podróży na tysiącu stronach podając każdy detal, ale sztuką jest zrobienie tego w zabawny, dowcipny i lekki sposób na czterystu. Autorzy pozostawili wiele pytań i wątpliwości. Nie poznałam zbyt wielu szczegółów, ale dzięki temu mam motywację do dalszego czytania i pogłębiania wiedzy o podróżach w odległe miejsce na świecie.

Byle dalej. W 888 dni dookoła świata” to książka o spełnianiu marzeń. O tym, że każdy, kto chciałby wyjechać w długą i daleką podróż może to zrobić. Wystarczy tylko chcieć.

Absolwentka Turystyki i Rekreacji oraz Dziennikarstwa Internetowego. Zawodowo zajmuję się marketingiem internetowym. Uwielbia podróżować i planować, chociaż pakowanie nie jest jej mocną stroną. Zakochana w Hiszpanii. Jej podróżniczym marzeniem jest Kuba, Patagonia oraz Japonia. Lubi zaszyć się w domowym zaciszu z kubkiem herbaty i książką. W wolnych chwilach aktywnie spędza czas - w butach biegowych lub na rowerze, a zimą na basenie lub łyżwach.

Postaw mi kawę!

Postaw mi kawę

Zarezerwuj nocleg na Booking.com

Booking.com

O mnie

Nazywam się Marta i jestem autorką tego bloga. Miło mi, że tu jesteś :). Kilka słów o mnie… jestem podróżniczką z zamiłowania oraz „turystką” i redaktorką z wykształcenia

Podróże w 2024 roku

  • styczeń Alicante i Marakesz
  • marzec Teneryfa
  • kwiecień – Tajlandia
  • wrzesień – Czarnogóra

Facebok

Instagram