Wakacje dobiegają końca. Po sezonie urlopowym niedługo pozostaną tylko wspomnienia. Nie oznacza to jednak, że trzeba rezygnować z wyjazdów. Zdecydowanie bardziej wolę pojechać w urokliwe miejsce po wakacjach, kiedy nie ma tłumów turystów, a pogoda ciągle pozwala na błogie lenistwo lub jest idealna do zwiedzania. W dzisiejszym wpisie chciałabym polecić kilka miejsc, które pozwolą zatrzymać lato na dłużej.
Mimo, że sezon letni dobiega końca, to moje wakacje jeszcze na dobre się nie zaczęły. Na początku września lecę na Zanzibar, gdzie planuję spędzić dwa tygodnie na aktywnym wypoczynku połączonym z błogim lenistwem. Korzystając z okazji, że sama uwielbiam wyjeżdżać wiosną lub jesienią, chciałabym podzielić się z Wami moimi propozycjami na powakacyjny wyjazd w Europie. Oto 5 miejsce, które warto odwiedzić po sezonie:
Hiszpania
Mój ulubiony kraj, który odwiedziłam kilka razy, o różnych porach roku. Pierwsze spotkanie z Hiszpanią było w maju 2009 roku, kiedy poleciałam do Katalonii. Odwiedziłam wtedy trzy miasta: Girona, Sant Feliu de Guixols, Barcelona. Kontynentalną Hiszpanię zwiedziłam także w październiku 2010 roku. Wówczas zachwycałam się rejonem Andaluzja – Sewilla, Malagą i Torre del Mar. W styczniu 2015 roku wróciłam do Hiszpanii i spędziłam kilka dni w Walencji.
Pobyt w Hiszpanii jest dobry o każdej porze roku. Katalonia w maju była słoneczna i ciepła. Idealna pogoda na spędzenie kilku dni nad morzem, jak i na zwiedzanie. A w Barcelonie jest co zobaczyć! Sagrada Familia, Park Guell, Font Magica, gotycka dzielnica, La Rambla i wiele, wiele innych, ciekawych atrakcji. Tutaj przeczytasz o miejscach, które warto zobaczyć w Barcelonie.
Andaluzja bardzo mnie zachwyciła. Ojczyzna flamenco, korridy i Picassa, kraina wina oraz architektury z domieszką arabskich i rzymskich wpływów – z tym właśnie kojarzy mi się Andaluzja. Trzeba ją koniecznie zobaczyć! Oczywiście wśród najważniejszych miast warto wymienić Sewillę, gdzie zajadając się pieczonymi kasztanami można spotkać w parkach osoby tańczące flamenco. Dobrym momentem na wyjazd na Costa Blanca lub Costa del Sol jest jesień. Mimo, że pierwsze dni października w Maladze wspominam pochmurnie, to na wschód od miasta pogoda była bardzo słoneczna, a w Sewilli wręcz letnia! Kordoba, Marbella, Kadyks – to tylko niektóre z miejsc, do których warto jechać.
Jednak najbliższa mojemu serca jak do tej pory jest Walencja. Wyjazd był spontaniczny. Potrzebowałam kilka chwil odetchnienia po tym, jak przeprowadziłam się do Poznania i po trzech miesiącach skończyłam pracę w firmie, dla której rzuciłam wszystko w Warszawie.
Walencja mnie uleczyła! Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tak było naprawdę. Mimo, że styczeń wspominam chłodno, to słońca nie brakowało. Dzięki temu udało mi się naładować pozytywnie na dalszą część moich początków w stolicy Wielkopolski. A samo miasto? Jest przepiękne! Szczególnie jest chodzi o architekturę. Na każdym kroku można zobaczyć wspaniałe kamienice i budynki godne uwagi. Tutaj możesz sprawdzić co warto zobaczyć w Walencji. Podczas mojego pobytu w zabrakło także spaceru nad morzem i zebrania kilku muszelek.
Malta
Jedyne miejsce, które odwiedziłam trzykrotnie. Pierwszy mój wyjazd był w kwietniu 2013 roku. Miesiąc później, na przełomie maja i czerwca tego samego roku odwiedziłam wyspę ponownie. W kwietniu spędziłam tylko cztery dni i było mi mało. To był czas, kiedy Malta nie była jeszcze bardzo popularna, dlatego bez problemu udało mi się znaleźć tanie loty, a i sam pobyt na wyspie nie był drogi. Trzeci i ostatni raz na Maltę poleciałam w maju 2015 roku, kiedy to odwiedziłam szkołę językową, w której uczestniczyłam w kursie językowym.
Myśląc o powakacyjnym wyjeździe warto wziąć pod uwagę Maltę z kilku powodów. Przede wszystkim wyspa, pomimo swojej powierzchni, ma bardzo dużo ciekawych miejsc, które warto zobaczyć. Valletta, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, należy do moich ulubionych miejsc. W centralnej części wyspy warto odwiedzić Mdinę oraz wybrać się na targ Ta’Qali, gdzie można obserwować prace lokalnych rzemieślników. Będąc na Malcie warto odwiedzić pobliskie Gozo. Mimo, że Dwejra Point kilka miesięcy temu runęła do morza, to na Gozo wciąż jest wiele miejsc, które warto zobaczyć. Szczególnie polecam odwiedzić kompleks świątyń Ggantija, sanktuarium Ta’Pinu oraz stolicę wyspy – Victorię.
Maltańczycy mówią, że jest tutaj 300 słonecznych dni w roku. Coś w tym na pewno jest, ponieważ będąc na wyspie trzy razy, ani razu nie widziałam deszczu. Nie tylko wiosna, ale także jesień jest dobrym momentem na odwiedzenie Malty. Dodatkowym plusem jest ilość tanich połączeń z Polski. Na wyspę dostaniemy się z Gdańska, Warszawy, Wrocławia i Krakowa.
Wyspy Kanaryjskie
Wyspy Kanaryjskie określane są jako miejsce, gdzie panuje wieczna wiosna. Do tej pory miałam okazje odwiedzić dwie z pięciu wysp. W czerwcu 2010 roku poleciałam na Lanzarote, które okazała się zupełnie innym światem. W listopadzie 2015 roku wybrałam się na Teneryfę, o której warto zburzyć wszelkie stereotypy.
Lanzarote zachwyciła mnie odmiennością – białe domy, wszechobecna zieleń i czarna ziemia. Powulkaniczna wyspa sprawia wrażenie księżycowej. Będąc tutaj warto odwiedzić przede wszystkim Park Narodowy Timanfaya i górę ognia, gdzie pokaz na żywo udowadnia, że pod ziemią ciągle jest gorąco. Na północy wyspy warto odwiedzić punkt widokowy Mirador del Rio oraz El Golfo – szmaragdowe jezioro pośrodku czarnej plaży. Tutaj znaleźć można wpis o miejscach, które warto odwiedzić będąc na Lanzarote.
Teneryfa, to zupełnie inny świat. Trudno tu doszukiwać się powulkanicznego klimatu takiego, jak na Lanzarote. Wyspa dla wielu kojarzy się wyłącznie z ładnymi plażami, na których można poleżeć i niewiele więcej robić. Otóż nie! Mimo, że swój pobyt na Teneryfie zaplanowałam w listopadzie, to pogoda na południu była idealna na plażowanie – dużo słońca, zero deszczu. Jednak w tym czasie na północy wyspy panował zupełnie inny klimat (taki, który mi odpowiadał). Było chłodniej, czasami pochmurnie i deszczowo, czyli odpowiednie warunki do zwiedzania. Na Teneryfie szczególnie warto odwiedzić góry. Z jednej strony Góry Teno, z miejscowością Masca. Z drugiej strony wyspy Góry Anaga, do których podróż rozpoczyna się z San Cristobal de la Laguna. A w centralnej części wyspy, na terenie Parku Narodowego Cañadas del Teide – Pico del Teide. To najwyższy szczyt nie tylko Teneryfy czy wszystkich Wyspy Kanaryjskich, ale całej Hiszpanii.
Alternatywą dla stacjonarnego urlopu w zwiedzaniu Wysp Kanaryjskich jest statek wycieczkowy Ocean Majesty, który zabierze nas w rejs „Pod żaglami ITAKI”. W ciągu 8 dni mamy możliwość zobaczenia czterech lub pięciu wysp Kanaryjskich, a każdy dzień daje nam możliwość zwiedzenia innej wyspy. Dzięki temu cieszymy się urokami Kanarów, a do tego spędzamy czas na pokładzie pływającego hotelu, gdzie nie sposób się nudzić! Na gości czeka moc atrakcji. Górny pokład to pokład spacerowy, można na nim skorzystać z leżaków i słonecznej pogody. Do dyspozycji pasażerów jest basen, w którym można się ochłodzić. Na pokładzie rekreacyjnym można wziąć udział w zajęciach sportowych, skorzystać z siłowni, lekcji tańca, pospacerować lub pomaszerować z kijkami. Dodatkowo do dyspozycji są animacje, gry towarzyskie i karciane, muzyka na żywo do kolacji, klimatyczna muzyka fortepianowa w barach, przytulne i gustownie urządzone kabiny. To zdecydowanie ciekawa alternatywa dla tych, którzy chcą w krótkim czasie zobaczyć większość Wysp Kanaryjskich i odpocząć na pokładzie statku, w czasie podróży pomiędzy wyspami. Pogoda i widoki gwarantowane!
Dubaj
Mimo, że Zjednoczone Emiraty Arabskie nie leżą już w Europie to chciałabym o wspomnieć o Dubaju, ponieważ moim zdaniem – warto. Dubaj był moim pierwszym przystankiem do drodze do Australii. Odwiedziłam go w marcu 2017 roku i spędziłam w nim tylko dwa dni. Jednak ten czas pozwoliło mi zobaczyć najważniejsze miejsca w mieście. Przepych, wieżowce, ogromne odległości i ekskluzywne samochody – z tym właśnie kojarzy mi się miasto, ale warto je zobaczyć na własne oczy!
Podróży do Dubaju zdecydowanie nie polecam w okresie letnim. Temperatura dochodzi tam do 50 stopni Celsjusza! I mimo, że na każdym kroku będzie mogli cieszyć się klimatyzacją, to zwiedzanie w takich warunkach nie jest możliwe. W marcu temperatura oscylowała w okolicach 27 stopni, a najlepszy czas na odwiedzenie miasta jest pomiędzy listopadem a kwietniem, kiedy termometry nie wskazują więcej niż 30 stopni.
Mimo wszystko to bardzo dobry kierunek na powakacyjny wyjazd. Przede wszystkim warto wziąć pod uwagę fakt, że do Dubaju dostaniemy się bezpośrednio, tanimi liniami (WizzAirem) z Katowic. Loty odbywają się w każdy wtorek i sobotę, a sama podróż trwa niecałe 8 godzin (łącznie ze zmianą czasu).
Miasto oferuje ciekawe miejsca, które warto zobaczyć. Przede wszystkim najwyższy budynek na świecie – Burj Khalifa, którego wysokość sięga 829,80 metrów. Można tutaj wjechać na 124 piętro – punkt widokowy At The Top skąd zobaczymy nie tylko miasto, ale także pustynię. W okolicach plaży warto zobaczyć Burj Al Arab – 7-gwiazdkowy hotel w kształcie żagla, który stał się ikoną Dubaju. Wieczorową porą koniecznie trzeba odwiedzić The Dubai Fountain – największą na świecie zsynchronizowaną z muzyką i światłem fontannę multimedialną.
Przeczytaj także: Co warto zobaczyć w Dubaju?
Rodos
Wyspa Rodos była moim pierwszym zderzeniem z Grecją. Odwiedziłam ją w maju 2011 roku. Wyjazd był organizowany przez biuro podróży, mimo, że już wtedy wiedziałam, że nie lubię latać z biurem. Na Rodos poleciałam z dwie znajomymi z Polski. Na miejscu odjechałyśmy praktycznie całą wyspę wynajętym samochodem. Zachwyciła mnie na tyle, że chciałabym ją polecić jako powakacyjne miejsce.
Dlaczego wybrałam Rodos na pierwsze spotkanie z greckim światem? Wszystko za sprawą ceny! Maj nie jest jeszcze sezonem dla Greków, dlatego wyjazd w tym miesiącu okazał się strzałem w dziesiątkę. Pogoda była bardzo ładna i słoneczna. Udało się spędzić kilka chwil na plaży czy na basenowym leżaku, jednak założenie wyjazdu było inne. Na całe pięć dni wynajęłyśmy auta. W trzy osoby cena była naprawdę niska, bo przed sezonem, kiedy nie ma tłumów turystów, zależy im na tym, aby wynająć niż gdyby auto miało stać na parkingu. W związku z tym wyspę objechałyśmy praktycznie dookoła.
Rodos to typowa Grecja. Biała zabudowa, połączona z niebieskimi dekoracjami urzeka na każdym kroku. Zdecydowanie warto odwiedzić nie tylko samą stolicę – tutaj przeczytasz o tym, co warto zobaczyć w mieście Rodos, ale także inne zakątki wyspy. Na wschodnim wybrzeżu, malowniczo położone miasteczko Lindos jest godne polecenia. Z trasy do Lindos wyłaniają się białe domki, na tle ruin zamku, które górują nad miastem. Jadąc dalej wschodnim wybrzeżem, możemy dojechać na samo południe wyspy. Prasonisi, zwane zieloną wyspę, gdzie Morze Śródziemne styka się z Morzem Egejskim. Raj dla surferów i miejsce, które czasami jest wyspą, a czasami półwyspem, w zależności od przypływów. Zachodnie wybrzeże wyspy, mimo, że ma gorsze drogi, to warto je odwiedzić, ponieważ na każdym kroku można zobaczyć tutaj zamki Joannitów. Więcej o miejscach na Rodos znajdziesz we wpisie co warto zobaczyć na wyspie Rodos.
A Wy, jakie polecacie miejsca do odwiedzenia w Europie poza sezonem letnim?