Wrocław jest miastem, którego do tej pory nie miałam okazji zobaczyć. Byłam w nim kilka razy, ale zawsze moja podróż w stolicy Dolnego Śląska kończyła się na trasie dworzec PKP / PKS – lotnisko i z powrotem. Tym razem postanowiłam odwiedzić Wrocław dłużej i przez weekend odkryć jego uroki.
O samym Wrocławiu będziecie mogli przeczytać w osobnym poście, a w tym chciałabym opowiedzieć Wam o miejscu, w którym miałam okazję się zatrzymać. DoubleTree by Hilton Wrocław to nowoczesny, pięciogwiazdkowy hotel, którego oficjalne otwarcie odbyło się w sierpniu 2016 roku.
Lokalizacja
Położenie hotelu, w którym się zatrzymuje ma bardzo ważne znaczenie. Często są to powody wyłącznie logistyczne – łatwiejsze przemieszczanie się, dostępność komunikacji miejskiej czy dostanie się na dworzec PKP lub lotnisko. W przypadku DoubleTree by Hilton Wrocław goście nie mają na co narzekać. Hotel znajduje się przy ulicy Podwale. Do Wrocławia zdecydowałam się przyjechać pociągiem, a spacer z dworca głównego do hotelu zajął mi 15 minut. Po dokładnym sprawdzeniu na mapie, odległość ta wynosi 1 kilometr. Do lotniska jest trochę dalej – 11 kilometrów, ale komunikacją miejską z przesiadką jesteśmy w stanie pokonać tę trasę w 45 minut.
Hotel znajduje się bardzo blisko Rynku Starego Miasta (800 metrów). A oto odległości do kilku najważniejszych atrakcji:
- Park Słowackiego z Panoramą Racławicką — 100 metrów
- Galeria Dominikańska – 200 metrów
- Muzeum Narodowe – 500 metrów
- Kościół św. Marii Magdaleny – 600 metrów
- Fontanna multimedialna w Hali Stulecia — 3 kilometry
- Ostrów Tumski (Wyspa Katedralna) — 1 kilometr
- Odrzańskie bulwary, wyspy i mosty — 500 metrów
Mimo, że do Hali Stulecia są 3 kilometry to polecam Wam przejazd kolejką linową Polinka. Nie jest to atrakcja turystyczna, tylko jeden ze środków transportu dla mieszkańców, a powstała z uwagi na potrzeby studentów Politechniki Wrocławskiej. Przejazd kolejką zajmuje około 3 minut, bilet kosztuje 3 zł i można go kupić w automatach stojących na przystankach.
Udogodnienia
DoubleTree by Hilton Wrocław ma pięć gwiazdek, więc wymaga się od niego bardzo dużo. Zewnętrzna bryła i wygląd nie przekonuje mnie, ale to jest kwestia gustu. Hotel jest częścią kompleksu OVO, który znajduje się dokładnie pomiędzy Pocztą Główną a Galerią Dominikańską. Do dyspozycji gości jest 189 pokoi. Jednym z nich jest apartament prezydencki z widokiem na Park Słowackiego.
W hotelu znajduje się OVO Bar & Restaurant. To właśnie tu można zjeść przepyszne śniadanie, lunch lub kolację. Dodatkową atrakcją jest stanowisko live cooking, gdzie na naszych oczach kucharze przyrządzają potrawy. Wnętrze bardzo stylowe, nowoczesne z widokiem na wewnętrzny dziedziniec hotelu – patio, które jest otwarte do późnych godzin wieczornych i pomieści do 100 osób.
Do dyspozycji gości biznesowych jest centrum konferencyjne. Hotel posiada siedem sal do organizacji spotkania biznesowego oraz salę balową, którą można podzielić na trzy mniejsze. Klimatyzacja, ergonomiczne fotele i nowoczesne wyposażenie – takie informacje możemy znaleźć na stronie internetowej hotelu. Osobiście nie miałam okazji testować centrum konferencyjnego, ale jeśli ktoś z Was będzie miał możliwość – podzielcie się spostrzeżeniami w komentarzach.
W hotelu znajduje się także całodobowy klub fitness. W planach, do końca tego roku ma zostać otwarty także basen oraz kompleks SPA.
Rezerwacji noclegu w hotelu można dokonać tutaj
Mój pokój
Nie jestem wymagająca jeśli chodzi o pokoje w hotelach, w których zazwyczaj nocuje. Hotele pięciogwiazdkowe należą do mniejszości, dlatego każdy pobyt w takim miejscu jest dla mnie odrobiną luksusu. Mój pokój znajdował się na pierwszym piętrze. Spacer od windy do drzwi pokoju był naprawdę długi. Wszystko przez to, że hotel jest półokrągły, a windy znajdują się tylko w jednym miejscu.
Widok z okna był na ulicę Oławską. Niestety hotel znajduje się tuż przy ulicy, dlatego około 5 rano obudził mnie hałas przejeżdżających tamtędy tramwajów… Jeśli będziecie mieli okazję nocować w hotelu – starajcie się rezerwować pokój od strony parku.
Sam pokój wyposażony był bardzo nowocześnie – dwuosobowe łóżko, telewizor, osobny fotel, duże biurko, szafa, łazienka z prysznicem. Kawa, herbata, czajnik oraz minibar to podstawa, ale w łazience znalazłam nawet wagę. Wszystko co potrzebne do komfortowego spędzenia wieczoru po całym dniu zwiedzania Wrocławia! Dostępne było także wifi, dzięki któremu chociaż przez chwilę mogłam złapać kontakt ze światem :)
Mimo, że pobyt w hotelu był krótki, a zwiedzanie Wrocławia bardzo intensywne to mam nadzieje, że uda mi się jeszcze kiedyś tutaj wrócić. A oto zdjęcia mojego pokoju:
Przeczytaj także: Inne recenzje hoteli