Bangkok wciąga na dobre! Dlaczego warto zaplanować tam urlop?

Bangkok wciąga na dobre! Dlaczego warto zaplanować tam urlop?

Bangkok co roku przyciąga 16 milionów turystów spragnionych egzotycznych wrażeń. I gdy jedni szukają wrażeń erotycznych, kręcących się wokół pieniędzy, tak inni pragną zatopić się w starej architekturze, tradycji i rytuałach religijnych. Nie ulega wątpliwości, że jest to miasto przeciwieństw, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie!

Murray Head w piosence „One night in Bangkok” z 1984 roku ukazuje jedną stronę tego miasta, a mianowicie zjawisko prostytucji tak powszechne w Tajlandii. Jednak Tajlandia to nie tylko kontrowersyjne tematy, ale także atmosfera świętości i przepiękne krajobrazy. Mnóstwo tu świątyń, zabytków, muzeów i hałaśliwych ulic. Miasto Aniołów dostarcza wielu doznań: z jednej strony leniwy wypoczynek na plaży, z drugiej tłoczne ulice, na których organizowane są nielegalne walki kogutów i pokazy Muay Thai (boksu tajskiego), a na końcu – tysiące wizerunków Buddy na ulicach i w świątyniach, które skłaniają do refleksji i medytacji. Bangkok przyciąga i wciąga, a jedna wizyta udowadnia, że świat stroi przed każdym otworem.

Backpakerzy kochają Bangkok!

Osoby podróżujące przez świat z plecakiem kochają Bangkok. Tutaj atrakcje turystyczne nie są najważniejsze. Liczy się całokształt – zapachy, kolory, dźwięki i ludzie. Niektórzy zaledwie po jednym dniu w tym mieście chcieliby spędzić już w nim całe życie. Wprost uwielbiają gubić się w labiryncie uliczek pomiędzy straganami oferującymi smażone banany, kawiarenkami podającymi kawę w bambusowych miskach a stoiskami z wyrobami z ratanu.

Idealnym odzwierciedleniem atmosfery tam panującej jest cytat z serwisu Podroze.se: „Dziewczyna w beżowym wdzianku śpiewa „taaaj massaaażżżż”. Z głośników wylewa się trans zmieszany z elektro, przyspieszający bicie serca. Pod nogi wjeżdża ci kaleka na deskorolce, pod nos podtyka róże mała dziewczynka, twoja torba zahacza o wózek z rozgrzanym wokiem z pad thai. Ledwo uskakujesz przed pędzącym niebieskim tuk-tukiem po to, żeby wpaść na psa, który kuli pod siebie ogon. Myślisz: nienawidzę Khao San. I za chwilę, sam nie wiesz jak i kiedy, siedzisz z piwem w ręku i oglądasz po raz trzeci czwartą część „Piratów z Karaibów”, zastanawiając się, czy siedząca obok z białym facetem Tajka to kobieta czy mężczyzna”.

Tak właśnie wygląda Bangkok od strony osoby wgłębiającej się w jego ulice. Jednak to miasto do zaoferowania ma o wiele więcej! Bez problemu można zorganizować urlop z biurami podróży, które w ofercie mają wyjazdy do stolicy Tajlandii. Na dłuższy wypoczynek polecane są przede wszystkim mniejsze miejscowości jak Pattaya, bo i tak, dzięki szybkiej kolei miejskiej Skytrain uruchomionej w 2000 roku, można dostać się do najważniejszych punktów Bangkoku. Dzięki temu ma się więc stały dostęp do najgłośniejszej i najtłoczniejszej stolicy świata, a jednocześnie można odpocząć od zgiełku w zacisznym nadmorskim hotelu. Reasumując, w kurortach do dyspozycji ma się urocze zatoczki i niebiańskie plaże, a w Bangkoku – skok cywilizacyjny z rozrywką na prowadzeniu.

Przeczytaj także: Azja dla początkujących – gdzie jechać w pierwszą azjatycką podróż?

Miasto kuszące atrakcjami

Bangkok ma tyle atrakcji do zaproponowania, że niemożliwe jest zwiedzenie go w jeden dzień. Przyciąga kontrastami! Z jednej strony są małe, brudne i biedne ulice, które pachną orientalnymi przyprawami i kwiatami, a z drugiej luksusowe hotele i drapacze chmur. Jeśli chce się zobaczyć, jak najwięcej, warto wybrać się na wycieczkę rowerem, szczególnie że Bangkok Turism Division wynajmuje rowery za darmo, jedno ze stoisk znajduje się niedaleko pałacu królewskiego przy Chang Wangna Pier. Organizowane są również wycieczki rowerowe po historycznych dzielnicach Bangkoku przez Co van Kessel.

Przewodniki skupiają się na takich najważniejszych atrakcjach Bangkoku jak Wielki Pałac Królewski ze świętym posągiem Szmaragdowego Buddy, pływający targ w Damnoen Saduak i turystyczna aleja Khao San. Jednak jest tu więcej imponujących zabytków i miejsc do zwiedzenia, jak na przykład najstarsza świątynia w Bangkoku Wat Phao, rezydencja Jimpa Thompsona, która jest wizytówką miasta, Park Narodowy Erawan i most na rzece Kwai. Warto wiedzieć, że w Bangkoku znajduje się Royal Dragon, czyli jedna z największych restauracji na świecie, która codziennie obsługuje aż 15 tysięcy gości!

Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie ulica Khao San Road jest najważniejszym punktem turystycznym na mapie miasta. Odnaleźć tu można dosłownie wszystko, począwszy od straganów z rękodziełem, budek z tajskim jedzeniem, salonów masaży, klubów muzycznych, a na niedrogich hostelach skończywszy.

Co ciekawe, nazwa ulicy oznacza zmielony ryż i jest pozostałością po dawnych czasach, kiedy znajdowało się tutaj targowisko dla handlarzy ryżem. Niedaleko jest spokojniejsza ulica Rambuttri, która również cechuje się ciekawą architekturą i atrakcjami dla turystów, jednak jest tu bardziej kameralnie, przez co łatwiej można znaleźć wolny stolik w kawiarni czy w knajpce oferującej sangsom, czyli tajski rum z kolą.

W Bangkoku jest jedna atrakcja, które na pewno urzeknie spragnionych handlu. Chodzi o Chatuchak Weekend Market, czyli jeden z największych targów weekendowych na świecie. Można tam znaleźć dosłownie wszystko, czego się tylko zapragnie. Teren targowiska jest tak rozległy, że na pewno nie uda się obejść całego, ale nawet krótka wycieczka zapewni ogrom wrażeń.

Można tam spróbować tajskiej kuchni, skorzystać z usługi masażu, spróbować lodów kokosowych podawanych w łupinach kokosa, kupić dzieła sztuki, rękodzieła, odzież niszowych projektantów, niecodzienne i dziwne akcesoria dla zwierzaków po wszelkiego rodzaju maści i wątpliwego pochodzenia specyfiki.

To oczywiście nie wszystko! Sprawdź przewodnik po miejscach godnych zwiedzania w Bangkoku na stronie biura podróży TUI: http://www.tui.pl/wypoczynek/tajlandia/bangkok.

Kontemplacyjny spokój, czyli świątynie w Bangkoku

Bangkok to nie tylko zatłoczone ulice, hałas i wszechobecna rozrywka. Miasto ma jeszcze spokojne oblicze, w którym przoduje religia i tradycja. Do częstych miejsc zwiedzania należą liczne tajlandzkie świątynie – jest ich tutaj aż 400. Można je zwiedzać za niewielką opłatą lub całkowicie za darmo.

Najpopularniejsze są świątynie Wat Arun, czyli Świątynia Świtu ze ścianami zdobionymi porcelaną, oraz Wat Traimit z 5,5-tonowym złotym posągiem Buddy o wysokości 3 metrów, w których można w ciszy kontemplować piękno zabytków. Największym i najstarszym kompleksem świątyń jest Wat Pho odzwierciedlający bogactwo tradycji buddyjskiej.

Wpisany jest na listę tajlandzkich Świątyń Królewskich Pierwszej Klasy. Znajduje się tu ogromny pozłacany posąg Buddy – ma aż 43 metry długości i 15 metrów wysokości. Posąg leży, stąd świątynia nazywana jest Świątynią Odpoczywającego Buddy (Wat Phra Chetuphon). W samej świątyni znajduje się ponad tysiąc wizerunków buddy. Interesująca jest również Wat Benchamabophit, czyli marmurowa świątynia w dzielnicy Dusit.

Spokój można odnaleźć nie tylko w świątyniach, ono bije także od mieszkańców, a to dzięki wyznawanej religii, czyli buddyzmu z elementami hinduizmu. Zachowują oni radość życia i łagodność, niezależnie od statusu społecznego. Często się uśmiechają, mimo że życie w Bangkoku nie zawsze przebiega bezproblemowo. Jednak panuje tutaj zasada, że w każdej sytuacji należy zachować twarz i nie zapominać o uśmiechu.

Mieszkańcy wierzą w dobre uczynki, ponieważ to ma zapewnić im pomyślne kolejne życie. Ponadto wierzą w opiekę bóstw hinduistycznych, które pomagają rozwiązywać codzienne problemy, dlatego często zanoszą kwiaty, kadzidła i pożywienie do świątyń, w ten sposób zyskując ich przychylność.

Orientalna kuchnia, czyli co trzeba zjeść w Bangkoku

Do Bangkoku nie jedzie się tylko dla spirytualistycznych doznań czy ulicznej rozrywki. Jedzie się tam również dla jedzenia! Uliczne stragany uginają się pod obfitością specjałów azjatyckiej kuchni i są stałym elementem krajobrazu tego miasta.

Na liście must have do spróbowania powinien się znaleźć rotti, czyli naleśnik z bananem przygotowywany na ulicznym stoisku. Tutaj nie tylko powinno się go zjeść dla wytrawnego smaku, ale przede wszystkim dla obserwacji, ponieważ przygotowywanie go jest sztuką i kucharze robią z tego prawdziwe widowisko. Zaskoczyć może również sprzedawanie sushi na sztuki, ale jest to świetna propozycja na szybką przekąskę.

Pragnienie można zaspokoić owocami, które sprzedawane są niemal wszędzie. Są gotowe do jedzenia, to jest obrane i pokrojone, zatem można je od razu skonsumować. Oprócz dziwnych i nieznanych owoców warto spróbować również standardowych, ponieważ wielu turystów zaznacza, że taki banan, mango czy ananas smakuje tam zupełnie inaczej i po prostu lepiej.

Na każdym rogu sprzedawane są świeżo wyciskane soki z owoców, woda z młodego kokosa oraz tajska herbata na zimno z mlekiem lub bez.

Z typowych tajskich i polecanych dań jako koniecznych do spróbowania warto wymienić pad thai, czyli smażony makaron ryżowy z jajkiem, sosem rybnym, sosem z tamaryndowca, chili i dodatkami; massaman curry na bazie mleka kokosowego, z orzechami i mięsem; papaya salad, czyli pikantna sałatka z niedojrzałej papai, podawana z orzeszkami oraz morning glory czyli duszone liście wilca wodnego.

Nie może zabraknąć też smażonych robaków! Do wyboru ma się skorpiony, chrząszcze, koniki polne, świerszcze czy larwy.

Kiedy lecieć do Bangkoku?

Bangkok leży w strefie klimatu tropikalnego i jest jednym z najgorętszych miast świata – średnia roczna temperatura w ciągu dnia wynosi 28 stopni Celsjusza. Najniższe temperatury przypadają na okres między listopadem a lutym i wynoszą wtedy około 22-24 stopni.

Najgorętszym miesiącem jest kwiecień, a najchłodniejszym – grudzień. Wybierając się między majem a czerwcem, należy spodziewać się intensywnych opadów, takich, które powodują częste powodzie.

Latem temperatura może osiągnąć nawet 40 stopni, jest duszno i gorąco, do tego występuje wysokie zanieczyszczenie powietrza i nasilają się zapachy ulicy, nic dziwnego więc, że wielu turystów panujący tam klimat określa jako wrażenie przebywania w zaparowanej kuchni.

Najlepszym czas na urlop w Bangkoku jest między listopadem a lutym, ponieważ nie jest wtedy tak gorąco, panuje pora sucha, więc rzadko pada deszcz i swobodnie można oddać się plażowaniu i zwiedzaniu. Właśnie na ten okres przypada szczyt sezonu turystycznego.

Niektóre przewodniki zalecają wybrać się tam w kwietniu, ponieważ obchodzony jest wówczas tradycyjny nowy rok i podczas święta Songkran na ulicach trwają imprezy, podczas których wszyscy oblewają się wodą. Biorąc pod uwagę, że kwiecień jest jednym z najgorętszych miesięcy, taka rozrywka na pewno będzie bardzo wciągająca.

Bangkok to miasto pełne społecznych i kulturowych sprzeczności, zawieszone między tradycją i nowoczesnością. Niewątpliwie jedna wizyta w Mieście Aniołów dostarcza niesamowitych emocji na całe życie. Nawet jeśli to był tylko niewinny urlop mający na celu poznać ciekawą kulturę i spróbować oszałamiająco dobrego jedzenia.

Absolwentka Turystyki i Rekreacji oraz Dziennikarstwa Internetowego. Zawodowo zajmuję się marketingiem internetowym. Uwielbia podróżować i planować, chociaż pakowanie nie jest jej mocną stroną. Zakochana w Hiszpanii. Jej podróżniczym marzeniem jest Kuba, Patagonia oraz Japonia. Lubi zaszyć się w domowym zaciszu z kubkiem herbaty i książką. W wolnych chwilach aktywnie spędza czas - w butach biegowych lub na rowerze, a zimą na basenie lub łyżwach.

Postaw mi kawę!

Postaw mi kawę

Zarezerwuj nocleg na Booking.com

Booking.com

O mnie

Nazywam się Marta i jestem autorką tego bloga. Miło mi, że tu jesteś :). Kilka słów o mnie… jestem podróżniczką z zamiłowania oraz „turystką” i redaktorką z wykształcenia

Podróże w 2024 roku

  • styczeń Alicante i Marakesz
  • marzec Teneryfa
  • kwiecień – Tajlandia
  • wrzesień – Czarnogóra

Facebok

Instagram