W dniach 27-28 marca br. odbyła się II edycja Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika. Tak się złożyło, że miałam okazję spędzić dwa dni wśród podróżników z całej Polski, którzy przybyli do Środy Wielkopolskiej, aby opowiedzieć o swoich podróżniczych przygodach i doświadczeniach.
Otwarcie festiwalu nastąpiło 27 marca o godzinie 18:00. Piątek był dniem, kiedy na festiwalowej scenie pojawiło się dwóch prelegentów. Pierwszy, Władysław Grodecki opowiadał o swoich „1500 samotnych dni dookoła świata”. Bardzo ciekawa lekcja geografii i historii w jednym! Zaskakujące było to, że prelegent nie przygotował zdjęć, a wyłącznie filmy ze swoich podróży.
Drugą i ostatnią tego dnia prezentacją, była opowieść Mieczysława Hajera o jego rowerowej podróży do Kirgistanu. Zupełnie inna od pierwsza, co nie oznacza, że była gorsza. Powiedziałabym nawet, że lepsza! Hajer, Ślązak jest znany ze swojego poczucia humoru i nietypowych opowieści, które ożywiły publiczność.
Sobota była dniem konkursowym. Uczestnicy festiwalu mieli okazję posłuchać i obejrzeć pięć prezentacji, które walczyły o statuetkę Klubu Szalonego Podróżnika. Oficjalne otwarcie festiwalu odbyło się o godzinie 14:00 w Ośrodku Kultury.
Rozpoczęli Daria Urban i Wojciech Kostyk, którzy odbyli czteromiesięczną, pieszą podróż z Poznania do Jerozolimy. W czasie całej wyprawy pokonali ok. 3200 kilometrów i każdy z nich zużył tylko jedną parę butów! Prelegenci przekonywali, że najważniejszy nie jest cel wyprawy, a sama podróż.
O „Sześciu miesiącach na Zielonym Osiołku czyli od himalajskich przełęczy po plaże Południa” opowiadała druga, konkursowa para – Dorota Wójcikowska i Witold Palak. Tytułowy „Zielony Osiołek” to motocykl, którym przemieszczali się podróżnicy. Wielokrotnie wystawiany na ciężkie próby i niebezpieczeństwa czyhające na indyjskich drogach, przebyli nim ponad 7000 kilometrów.
Edyta Siedlecki, znana jako Travelerka opowiedziała o swojej samotnej podróży do Patagonii. Poruszała się różnymi środkami transportu od autostopu, przez rower, autobus, a nawet pieszo. Podczas prezentacji przedstawiła słuchaczom alfabet podróżniczy – pod każdą literą kryło się hasło związane z jej wyprawą. Najbardziej podobał mi się „Plan C” – plan A nigdy w Ameryce Południowej nie działa, plan B zawsze zawodzi, dlatego zawsze warto mieć plac C! Patagońskie widoki chwyciły mnie za serce, a wyobraźnia przeniosła w tę malowniczą krainę Ameryki Południowej. Kiedyś tam pojadę!
Przyznam szczerze, że opuściłam prezentację Grzegorza Gawlika, który opowiadał o australijskich krokodylach i malezyjskich orangutanach.
Ostatnią konkursową prezentację był dokument autorstwa Katarzyny Dąbrowskiej – „Między światami – Arktyka – nie tylko śnieg topnieje”. Film poruszał problem samobójstw wśród młodych Inuitów zamieszkujących kanadyjskie rejony Arktyki. Kasia dotarła do polskiego misjonarza pracującego w tym rejonie i z jego udziałem stworzyła wstrząsający dokument. Przyznam szczerze, że była to moja ulubiona prezentacja, a film na długo zostanie w mojej pamięci.
W czasie, gdy jury obradowało i podejmowało decyzję o wyborze najciekawszej prezentacji konkursowej, publiczność czekała jeszcze jedna prezentacja. Paweł Kilen opowiedział o swoich 5 latach, w czasie których przemierzył cztery kontynenty. Poruszał się autostopem, jachtostopem i rowerem po Azji, Afryce i Europie. W czasie wyprawy dołączył do ekipy Afryki Nowaka (recenzja książki dostępna jest tutaj), a powrót do Polski zaplanował dokładnie na 24 grudnia.
Po ostatniej prezentacji, jury ogłosiło werdykt. Przewodniczący, Robert Gondek, który wygrał I edycję Festiwalu Podróżniczego Klubu Szalonego Podróżnika ogłosił, że tegoroczną edycję zwyciężyli: Witold Palak i Dorota Wójcikowska oraz ich Zielony Osiołek.
Nieoficjalna, pofestiwalowa część odbyła się w Piwnicy Retro w Środzie Wielkopolskiej. Rozmów o bliskich i dalekich podróżach nie było końca…
I na koniec o tym, jak dostałam się do Środy Wielkopolskiej… Festiwalowy partner, Yanosik AutoStop zorganizował możliwość umówienia się na wspólną podróż. Na stronie festiwalu dostępna była „tablica”, na której ogłaszały się osoby jadące na wydarzenia (kierowcy) oraz takie, które potrzebowały transportu (pasażerowie). Udało mi się umówić na wspólną podróż z Asią. Szybko, bezpiecznie i bezkosztowo dostałam się z i do Poznania :).