Droga z Sant Feliu de Guixols do Barcelony biegła wzdłuż wybrzeża. Postanowiłam zwiedzić stolicę Katalonii w dwa dni.
Autobus zawiózł mnie prosto na Plac de Catalunya, skąd główną arterią Barcelony – Ramblas skierowałam się do hostelu położonego właśnie przy tej ulicy. Niestety okazało się, że pokój (był w bardzo niskiej cenie) nie miał ani jednego okna. Atrakcyjne położenie w samym sercu katalońskiej stolicy skłoniło mnie jednak do pozostania w nim. Po zostawieniu bagażu, pierwsze kroki skierowałam w stronę portu, skąd udałam się do oceanarium.
L’Aquarium de Barcelona czynne jest przez cały rok, codziennie od 9:30 do 21 lub 23 (w zależności od miesiąca). Największą atrakcją obiektu jest 80-metrowy szklany tunel z ruchomym chodnikiem pośrodku. Nawet widok pływającego nade mną rekina nie był warty wydania 17 euro za bilet wstępu.
Trudno sobie wyobrazić wizytę w Barcelonie bez odwiedzenia najsłynniejszych dzieł katalońskiego architekta – Antonio Gaudiego. Podczas krótkiej wizyty udało mi się zobaczyć tylko niektóre jego budowle. Kierując się od Placu de Catalunya na północ, przy Passeig de Grácia znajdują się dwa budynki zaprojektowane przez Gaudiego. Pierwszy, Casa Batllo, „straszy” wyglądem.
Kilkaset metrów dalej, przy tej samej ulicy znajduje się Casa Mila. Budowla nie ma ani jednego kąta prostego, dzięki czemu z zewnątrz przypomina wzburzone morze. Zobaczcie sami :)
Będąc w Barcelonie nie można zapomnieć o największym i najważniejszym dziele Gaudiego. Przy niebieskiej linii metra stoi Sagrada Familia, czyli bazylika św. Rodziny, od której zaczęłam drugi dzień zwiedzania stolicy Katalonii. Budowę rozpoczęto w 1882 roku, ale z powodu niepowtarzalnych detali architektonicznych, do dnia dzisiejszego nie ukończono.
Następnie wybrałam się do Parku Guell, położonego w północno-centralnej części miasta, w dzielnicy El Carmel. Można się do niego dostać zieloną linią metra do stacji Lesseps, a później należy kierować się licznymi znakami w stronę parku. Około 20-minutowy spacer drogą pod górę, skąd udało mi się uwiecznić część miasta, zaprowadził mnie prosto do bramy parku.
Park okazał się dużym ogrodem z różnorodnymi i różnobarwnymi elementami architektonicznymi, mozaikami i rzeźbami zaprojektowanymi przez Gaudiego. Do najciekawszych obiektów należą bogato zdobione schody, sala z 86 kolumnami o antycznych wzorach oraz taras nad salą kolumnową, zwany teatrem greckim, gdzie z kolorowej mozaiki powstała najdłuższa na świecie ławka. Budowę parku rozpoczęto w 1900 roku i trwała 14 lat. Jednak Gaudi nigdy nie ukończył swojego dzieła. W 1922 roku władze miasta wykupiły teren i przekształciły w park. W 1984 roku park został wpisany na listę UNESCO.
Będąc w Barcelonie (Hiszpania) oczywiście nie zabrakło sangrii oraz paelli z owocami morza :). Piątego dnia mojego katalońskiego weekendu wsiadłam w autobus, który pokonał 100 kilometrów do Girony, gdzie czekał na mnie samolot odlatujący z powrotem do Poznania.