Maroko kojarzy mi się z unoszącym się zapachem przypraw, różnokolorowymi, barwnymi tkaninami oraz łańcuchem gór Atlas. Egzotyka, słońce, ocean i pustynia – to mieszanka, którą spotkamy w Maroku. Mimo że nigdy nie ciągnęło mnie do tego afrykańskiego kraju, to chętnie przeczytałam książkę Anny Korzeniowskiej „Maroko. Kraina Gnawy”.
Z ostatniej okładki
Maroko to jedno z tych miejsc, które większości z nas wydają się równie fascynujące, co nieosiągalne, a nawet niebezpieczne. W głowach Europejczyków wciąż funkcjonuje mnóstwo krzywdzących stereotypów na temat tego kraju, a tymczasem jest on niezwykle przyjazny, dostępny i otwarty na przybyszy z Zachodu. Można tu spędzić noc na pustyni, zwiedzić majestatyczne kazby, zabłądzić w wąskich uliczkach Medyny czy skosztować aromatycznego tadżinu. A to tylko początek atrakcji, jakie czekają na turystów w Maroku!
Autorka, wspominając swoją wyprawę do tego pięknego kraju, dzieli się z czytelnikami informacjami i przemyśleniami dotyczącymi wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć, nim ruszymy do Afryki Północnej. Jakich zasad trzeba przestrzegać, podróżując po Maroku? Jak się targować, by nie obrazić sprzedawcy? Dlaczego marokańska herbata jest taka słodka? I najważniejsze: co zrobić, by porzucić uprzedzenia i otworzyć się na odmienną kulturę, religię i sposób na życie? Przekonajcie się sami, że to prostsze, niż może się wydawać!
O czym jest książka?
Nikogo na pewno nie zdziwi, kiedy napiszę, że książka jest o… Maroku. Kraju położonym w Afryce Północnej, nad Oceanem Atlantyckim, w którym bardzo popularnym celem są szczyty gór Atlas. Jednak Maroko to przede wszystkim bogactwo smaków i zapachów. Kultura, której wpływy przeniknęły przez cieśninę Giblartar i dotarły do południowej Hiszpanii czy Portugalii. Zachwycające miejsca, urzekające barwami czy malowniczymi widokami. Ludzie i ich historie oraz pustynia – bezkresna, ciągnąca się przez całą północną część Afryki.
Autorka książki, Anna Korzeniowska, relacjonuje swoją podróż do Maroka – od momentu wylądowania na płycie lotniska w Casablance, przez spotkanie z czerwonym miastem Marrakesz, Warzazat na pustyni, góry Atlas i wąwozy Dadis oraz Todra aż do miasta Fez, Casablanki i powrotu do Polski. Czytelnik wraz z autorką i jej mężem przemierza uliczki marokańskich miast, zachwyca się przepięknymi widokami na odległych pustkowiach, których nie zaoferuje żadne biuro podróży.
Książka jest bogata w historyczne fakty związane z krajem oraz ciekawostki, które przydadzą się każdemu, kto planuje odwiedzić Maroko. Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę, to na pewno spodoba ci się ta lektura! Autorka nie szczędzi także miejsca opisom tradycyjnych potraw kuchni marokańskiej. Bardzo popularna jest baranina podawana na wiele sposobów lub tajine czyli jednogarnkowe dania z różnych rodzajów mięs oraz warzyw.
Na samym końcu znaleźć można zdjęcia z podróży oraz krótki przewodnik po Maroku. Znajdziemy w nim takie informacje, jak: kiedy najlepiej zaplanować podróż do kraju, kiedy warto pojechać, o czym powinniśmy pamiętać i wiele innych, praktycznych informacji. Ciekawy jest także słowniczek, w którym autorka objaśnia tamtejsze nazwy, z którymi rzadko kiedy spotykamy się w Polsce.
Rodzaj literatury: Podróże
Wydawca: Novae Res
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 202
Sprawdź także: Inne recenzje książek podróżniczych