Na taką książkę czekałam długo – wciągająca od pierwszej strony, inspirująca, zachęcająca do podróży, udowadniająca, że marzenia się spełniają. Taka właśnie jest relacja z podróży Przemka – studenta Wydziału Zarządzania na Uniwersytecie Gdańskim, który postanowił przejechać autostopem dystans z Gdańska do Birmy (łącznie 26 tysięcy kilometrów) i opisać zdobyte doświadczenie oraz przygody na 432 stronach.
Autostop to nie tylko najlepszy sposób na tanie podróżowanie i zwiedzanie świata, ale także styl życia. Autor w swojej książce „Autostopem przez życie” opisuje swoją podróż do Azji, która prowadziła przez Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Chiny, Laos oraz Tajlandię. Jednak nie jest to zwykła relacja. Czytelnik ma poczucie, że Przemek jest jego dobrym znajomym, kompanem podróży, który razem z nim przemierza kolejne kilometry, poznaje kulturę i tradycję odwiedzonych krajów, próbuje potraw oraz poznaje miejscową ludność. A to wszystko dzięki niesamowitej szczerości i otwartości autora.
O czym jest książka?
„Pierwsze dni w podróży mają to do siebie, że z reguły są nudne. Wszystkich ekscytuje hasło „autostopem do Azji”, a przecież rozpoczyna się od zwykłej wylotówki z Warszawy. Tam właśnie, po odebraniu paszportu ze wszystkimi potrzebnymi wizami, rozpocząłem swoją podróż” – takimi słowami Przemek rozpoczyna swoją relację. I już jesteśmy na Litwie, stamtąd rzut beretem na Łotwę i dalej do Rosji. A tam przejażdżka metrem, które zachwyca zdobieniami, płaskorzeźbami i witrażami, smakowanie lokalnych przysmaków, odwiedzenie Placu Czerwonego oraz pierwszy przystanek w realizacji projektu „Pocztówki z Europy”.
Dalej jedziemy do Kazachstanu, gdzie szukamy słońca. Czy uda się je znaleźć – odpowiedź znajdziecie w książce :). Oczywiście w Kazachstanie nie obejdzie się bez spróbowania kumysu czy koniny, a w Kirgistanie, który jest kolejnym punktem podróży, odwiedzimy typową jurtę i poznamy gościnność, a zarazem biedę Kirgizów. Dalej do Chin, gdzie autostop nie jest popularnym środkiem transportu, bez znajomości języka trudno będzie nim podróżować. Tak uważali pracownicy jednego z hosteli, jednak szybko okazało się, że dla Przemka nie ma rzeczy niemożliwych. Autostopem pokonał Chiny. Odwiedzając po drodze Wielki Mur Chiński oraz Terakotową Armię, dotarł do Laosu, który przyniósł nowe znajomości, podróż do wspaniałych wodospadów oraz… ucieczkę przed rozwścieczonymi i uzbrojonymi pracownikami miejscowego baru. Po Laosie przyszedł czas na cywilizowaną Tajlandię i ostatni przystanek, czyli Birmę.
I tak w trzy miesiące Przemek Skokowski odwiedził 9 krajów i przejechał 26 000 kilometrów. Mimo, że książka obfituje w zdjęcia, to opisy miejsc, ludzi czy wydarzeń są tak precyzyjne, że nawet gdyby ich nie było, to nie trudno byłoby je sobie wyobrazić. Nie jest to klasyczny reportaż podróżniczy, bowiem autor zaraża otwartością, optymizmem oraz pozytywną energią, inspirując Czytelnika do realizacji własnych marzeń. Dlatego jeśli je macie i brakuje Wam motywacji do osiągnięcia ich – przeczytajcie „Autostopem przez życie” i przy okazji odwiedźcie blog www.autostopem-przez-zycie.pl. Polecam!